Herbata do brydża i na inne okazje przepisy.

Mamy więc karnawał, a jest to okres, kiedy lubimy się bawić, w czym prym wiodą młodzi, ale również okres, kiedy odświeżamy różne kontakty towarzyskie. Bywamy, zapraszamy gości. Nawet zupełnie starsze, samotne panie są skłonne w tym okresie zapraszać przyjaciółki na herbatkę. Albo gramy w brydża. Jakakolwiek byłaby to okazja - zawsze coś trzeba podać. I tu ważna jest koncepcja przyjęcia, ważny pomysł. Na przykład, jeśli planujemy brydża - to od razu trzeba liczyć się z tym, że nie będzie tak zwanej „siadanej" kolacji. Bo „karta może się odwrócić", gdy podamy ją w nieodpowiednim momencie, jeśli akurat jest ciekawa rozgrywka i trudno przerwać grę. Ale człowiek bywa głodny, więc od czasu do czasu coś musi przekąsić. Dla brydżystów przygotujemy więc zimny bufet, jakieś napoje (np. w termosach kawę czy herbatę) tak, aby każdy, kto zgłodnieje lub wychodzący, mógł coś przegryźć nie przerywając innym gry. Bufet powinien być taki, aby jedzenie nie sprawiało trudności, by nie pobrudzić rąk, bo i karty się zabrudzą. Można więc przygotować malutkie kanapki, takie na raz do ust, można zrobić małe sandwicze, np. z trzech warstw pieczywa: bułeczki i razowca - przełożone kolorowymi pastami, ale wierzch pozostaje suchy. Efekty kolorowe można uzyskać w różny sposób. Np. twarożek z czerwoną, mieloną łagodną papryką lub „awanturka" - da kolor różowy, twarożek z siekanym szczypiorkiem (dymką) - zielony, z jajkami na twardo - żółty. Można zresztą po prostu przełożyć plasterkiem wędliny, listkiem sałaty, czy cykorii. Wszystko zależy od pomysłu. Jeśli planujemy brydża męskiego - warto podać jedno danie gorące. Również takie, które można łatwo i szybko zjeść. Do wykorzystania są wszelkie przepisy, jakie podawałam w ostatnim okresie, jak np. bigos. Może to być również fasolka po bretońsku, parówki z pieczarkami itp. Można zresztą zrobić zwykłe polskie zrazy z kaszą, czy kluskami lub jakiś gulasz. Coś co szybko można odgrzać i podać, kiedy okaże się, że można przerwać grę. Oczywiście, wyklucza to pizzę i zapiekanki, które są doskonałe na wszelkie karnawałowe okazje, z wyjątkiem brydża właśnie. Bo zapiekanka musi być w piecu określoną ilość czasu i zaraz trzeba ją podać. Wróćmy jednak do herbatki. Do niej można również podać różne kanapeczki i przekąski, a także różne ciasta i ciasteczka. Zabawny będzie serowy torcik z naleśników, który zachwyci nie tylko starsze panie, ale również najmłodszych jeśli zrobimy kinderbal. Zanim podam przepisy, które mogą przydać się na takie okazje - parę słów o herbacie. W wielu domach pija się herbatę słabą, jak rumianek, ot taki ciepły płyn do popicia. W niektórych - herbatę mocną. A jednocześnie wiadomo, że w zużyciu herbaty bijemy światowe rekordy. Sądzę, że jest tak dlatego, że bardzo 'nieekonomicznie obchodzimy się z nią. Zużywamy jej dużo, bez efektu. Po prostu w wielu domach źle się ją parzy. Również w biurach. Robi się często tzw. śmietniczek: łyżeczkę herbaty zalewa wrzątkiem. Wychodzi na to bardzo dużo herbaty, efekt nie zawsze dobry, ale zawsze - drogi, zależy bowiem od gatunku herbaty. Przypomnę więc klasyczne przepisy na parzenie herbaty. I jeszcze jedno: niewiele jest obecnie gatunków herbaty, które lubimy. Można więc parę ziarenek utłuczonego ziela kolendry wymieszać w słoiku z tańszym gatunkiem herbaty, szczelnie zamknąć i zostawić. Po tygodniu, dwóch, będzie pachniała tak, jakbyśmy dodali nieco słynnej herbaty Earl Grey.

Parzenie herbaty - klasyczne Wyparzyć wrzątkiem porcelanowy czajniczek do herbaty. Odparować. Postawić na czajniku z gorącą wodą Do suchego, ale gorącego, wsypać suchą herbatę, ustawić na czajniku (lub na ciepłej płycie kuchennej). Powinna „grzać się" ok. 5 minut. Potem zalać wrzątkiem i znów trzymać w cieple ok. 10 minut. Wówczas herbata dobrze naciąga, zużywa się jej mniej i otrzymuje aromatyczny, mocny napój. W zależności od gustów daje się więcej lub mniej esencji i dopełnia szklankę wrzątkiem.

Herbata po angielsku Parzy się ją w dużym porcelanowym dzbanku (takim, jakiego używa się u nas do podawania kawy), nie dopełnia wrzątkiem, jakbyśmy powiedzie- dzieli - pije się samą esencję. Do wyparzonego dzbanka wsypuje się herbatę, licząc niepełną łyżeczkę na szklankę, zalewa wrzątkiem i wstawia dzbanek do dużego garnka z wrzącą wodą. Powinna stać w cieple ok. 10 minut, aby dobrze naciągnęła Do takiej herbaty podaje się w dzbanuszku słodką śmietankę. Klasycznie - pije się gorzką, ale można osłodzić.

Parzona w termosie Do wyparzonego wrzątkiem termosu wsypać suchą herbatę, zalać wrzątkiem, zamknąć termos. Po 5 minutach otrzymujemy bardzo .mocną i bardzo aromatyczną esencję. Tak parzoną herbatę trzeba wypić w stosunkowo krótkim czasie. Po 2-3 godzinach od pierwszego otworzenia termosu - herbata staje się niesmaczna. Uwaga: są amatorzy picia herbaty z cytryną Nie trzeba z tego zrezygnować. choć brak cytryn. Zastępują je obecnie soki cytrynowe, które są w sprzedaży.